|
Grójecczyzna - południowy skraj województwa mazowieckiego to miejsce niezwykłe na mapie Polski.
Oddalone niespełna 40 km od Warszawy, zachwyca niekończącą się połacią sadów jabłoniowych i....ludźmi, dla których siłą napędową, największą dumą, impulsem do działania jest JABŁKO..
To w te okolice, przy przepięknej pogodzie, zabrali nas 7 maja organizatorzy wycieczki.
Zaczęliśmy ją od Góry Kalwarii - miasteczka położonego na wysokiej skarpie nadwiślańskiej.
Podobnie jak Jerozolima, wzniesiona jest na planie łacińskiego krzyża. Była centrum pątniczym Mazowsza.
Pielgrzymka do niej zapewniała łaski na równi z wyprawą do Ziemi Świętej. Kaplice i kościoły ( 35 kaplic, 6 kościołów i 5 klasztorów ) nosiły nazwy pochodzące z Ewangelii, a ulice posypano ziemią sprowadzoną z Ziemi Świętej.
" Wieczernik " to piękny barokowy kościół p.w. Opatrzności Bożej. Kaplica Piłata to dziś kościół " Na górce ", w którym zachowała się jedna z najcenniejszych woskowych rzeźb w Polsce - XVI - wieczna pieta.
Jakże niezwykła to historia. Czy wszyscy znaliśmy te fakty?
Uczestnicy naszej wycieczki dowiedzieli się tego oczywiście od Prezesa Jana Wnuka, niezastąpionego przewodnika.
Już w tym miejscu zaznaczmy, że wszystkie punkty programu przewidzianego na ten dzień, profesjonalnie spiął główny organizator Zbigniew Tomczyk.
Dalej, króciutką trasą, pomknęliśmy do Czerska, Wznoszą się tam malownicze ruiny XIV - wiecznego, gotyckiego zamku - trzy wieże i fragmenty murów obronnych.
Legenda głosi, że w lochach zachowały się skarby Konrada Mazowieckiego, których pilnuje smok, a przy pełni księżyca przybywa duch Bony Sforzy, w poszukiwaniu rozsypanych niegdyś pereł.
My nie szukaliśmy ani skarbów, ani pereł.
Nie żebyśmy bali się smoka.
Akurat na dziedzińcu zamkowym trwały przygotowania do XII Turnieju Rycerskiego na Dworze Siemowita Mazowieckiego na Zamku w Czersku.
Żadna z pań, choć niektóre usiłowały, nie miała kompletnego stroju damy dworu, a i panowie muszą jeszcze poćwiczyć walkę na miecze...
Udaliśmy się więc do Warki, jednego z najstarszych miast na Mazowszu i naszego punktu docelowego.
Nazwę miasta możemy wywodzić od słowa " warować ", czyli funkcji obronno - warownej, albo od słowa " warzyć " ( piwo ), bo piwowarstwo było jednym z najpopularniejszych i najwcześniej udokumentowanych zajęć miejscowej ludności.
Z Warką związanych jest wiele postaci historycznych, m.in. Piotr Wysocki - bohater nocy listopadowej, który urodził się, mieszkał i zmarł w Warce.
Warto poznać historię tego bohatera i dowiedzieć się jaką cenę zapłacił za ratowanie Ojczyzny.
My oddaliśmy Piotrowi Wysockiemu hołd poprzez zapalenie znicza na Jego grobie i chwilę zadumy.
Największą dumą miasta stał się Kazimierz Pułaski - bohater Polski i Stanów Zjednoczonych.
Właśnie w Warce mogliśmy zwiedzić niezwykle interesujące muzeum poświęcone tej postaci.
Kazimierz Pułaski urodził się w marcu 1745 r. Dzieciństwo spędził w Winiarach nieopodal Warki. Wychowanek wareckiej szkoły parafialnej oraz warszawskiej szkoły księży teatynów.
Mając około 17 lat przebywał jako paź na dworze w Mitawie u królewicza saskiego Karola.
Wróciwszy z Kurlandii do domu, praktykował politycznie u boku ojca. Przystąpił do zawiązanej 29 lutego 1768 r. w Barze konfederacji - wymierzonej przeciwko królowi i ingerencji carycy Katarzyny II w wewnętrzne sprawy Polski.
Jeden z najdzielniejszych konfederatów i najzdolniejszych przywódców konfederacji barskiej.
Oskarżony o udział w zamachu na króla Stanisława Augusta, musiał w maju 1772 r. uchodzić z kraju. Po kilkuletniej tułaczce po Europie dotarł w 1777 r. do Ameryki Północnej. Mianowany na generała brygady, zapisał chlubną kartę w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Nazwano go " ojcem amerykańskiej kawalerii ".
9 października 1779 r. podczas bitwy pod Savannah został ciężko ranny. Zmarł kilka dni później.
Rocznica jego śmierci - zarówno w USA jak i w Warce - jest świętem o charakterze patriotycznym obchodzonym pn. " Dzień Pułaskiego ".
W 2009 r. Kazimierz Pułaski został honorowym obywatelem USA, a Senat RP jednogłośnie przyjął uchwałę na cześć polsko - amerykańskiego bohatera, w 230. rocznicę śmierci.
Taka to niezwykła historia niezwykłego człowieka. Wysłuchaliśmy jej z wielkim zainteresowaniem podczas zwiedzania.
Nasza piękna wycieczka została zwieńczona piknikiem nad Pilicą.
Popandemiczna wyprawa naprawdę nam się udała. Z niecierpliwością czekamy na kolejną. |