| GALERIE WYDARZEŃ
(147) Strona: «1..3536373839..49» |
|
|
Serce, ty czujesz strony rodzinne,
Bo tam dla ciebie było wesele,
I szczere modły w wiejskim kościele,
I czucia szczere – niewinne…
C.K. Norwid – Wspomnienie wioski
Organizatorzy Panowie Jan Wnuk i Zbigniew Tomczyk zabrali członków Towarzystwa Przyjaciół Radzymina i jego sympatyków na jednodniową wycieczkę do Broku, Zuzeli i Treblinki.
Tuż po wyruszeniu w trasę nasz przewodnik, czyli Pan Jan, przypomniał wszystkim, że poruszamy się po ziemi Cypriana Kamila Norwida, nawiązując tym samym do 200. rocznicy urodzin wieszcza. To w Głuchach przyszedł na świat, to tu spędził lata dziecinne i wczesną młodość. Został ochrzczony w kościele w Dąbrówce. Na cmentarzu w tej miejscowości pochowana jest jego matka.
W utworach swoich poeta wracał do ziemi lat dziecinnych.
Następnie zawitaliśmy do Broku, który mimo mocno jesiennej aury i tak zrobił na nas wrażenie urokliwego miasteczka. Piękno otaczającej to miejsce przyrody daje nieograniczone możliwości aktywnego wypoczynku nad rzeką Bug.
Po tamtejszym kościele p.w. św. Andrzeja Apostoła oprowadził nas sam proboszcz parafii. Dowiedzieliśmy się, że Brok był w posiadaniu biskupów płockich, a tutejsza parafia zaczęła się tworzyć już w XIII wieku. Kościół został zaprojektowany prze Jana z Wenecji. Jego budowę rozpoczęto w 1542 roku.
W architekturze obecne są elementy gotyckie, renesansowe i barokowe.
W 1969 roku podczas prac remontowych odkryto ślady polichromii z czasu budowy kościoła, która została odsłonięta i zabezpieczona przez konserwatorów zabytków.
Polichromia stanowi jeden z najbardziej znaczących przykładów monumentalnego malarstwa ściennego na Mazowszu w XVI wieku.
12 września tego roku Prymas Tysiąclecia został wyniesiony na ołtarze. Nie dziwi więc fakt, że zapragnęliśmy odwiedzić miejsce urodzenia kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Zuzela. Zwykłe miejsce, niezwykły człowiek. Zuzela Prymasem słynąca.
To w tej miejscowości, leżącej na pograniczu Mazowsza i Podlasia, 3 sierpnia 1901 roku na świat przyszedł zwykły chłopiec, który wyrósł na duchowego przywódcę narodu, którego wielkość potwierdza się nawet po jego śmierci i owocuje drogą ku beatyfikacji.
Miejscowość położona na terenie Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego ujmuje ciszą i spokojem. Na zielone, nadbużańskie, malownicze tereny patrzył przez dziewięć pierwszych lat życia przyszły Prymas.
Tuż obok kościoła, w małym drewnianym, niepozornym budynku mieści się muzeum poświęcone pamięci lat dziecinnych Prymasa Tysiąclecia
Kościół p.w. Przemienienia Pańskiego w Zuzeli jest pierwszym w Polsce sanktuarium bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Wycieczki organizowane przez Towarzystwo Przyjaciół Radzymina jak zawsze mają również charakter patriotyczno – historyczny.
Dlatego w dalszej kolejności zwiedziliśmy Obóz Zagłady i Karny Obóz Pracy w Treblince.
W ciszy i w zadumie złożyliśmy w tych miejscach pamięci kwiaty i zapaliliśmy znicze.
Obóz Zagłady powstał w ramach akcji Reinhardt, w której mieli zostać zgładzeni wszyscy Żydzi z Generalnego Gubernatorstwa. Był to, obok Bełżca i Sobiboru, ośrodek natychmiastowej zagłady Żydów. Obóz w Treblince miał jedno zadanie: zgładzić jak najwięcej Żydów w jak najkrótszym czasie. Od lipca 1942 roku do sierpnia 1943 roku Niemcy wymordowali tutaj ok. 900 tys. osób z Polski, Austrii, Belgii, Bułgarii, Czechosłowacji, Francji, Grecji, Jugosławii, Niemiec i ZSRR, a także 2 lub 3 transporty Romów.
Przez Karny Obóz Pracy przeszło 20 tys. więźniów, z czego około 10 tys. zmarło lub zostało rozstrzelanych.
Treblinka to miejsce niezwykle wymowne. Nie potrzeba tam słów.
Naszą wycieczkę zakończyliśmy miłym pobytem w Ośrodku Agroturystycznym Binduga, oczywiście w Broku. To niezwykle urokliwy zakątek usytuowany na skarpie rzeki Bug.
Czas spędzony tam umilało nam muzyczne trio: akordeon, gitara i organki, a jedzonko było naprawdę pyszne.
Jak dobrze było znowu spędzić razem tę trochę chłodną aurą, ale gorącą niezwykłą atmosferą, sobotę.
Bardzo dziękujemy!!!
|
|
„ JESTEŚMY POWOŁANI DO PRAWDY,
JESTEŚMY POWOŁANI DO ŚWIADCZENIA O PRAWDZIE
SWOIM ŻYCIEM „
ks. Jerzy Popiełuszko
Kwestia patriotyzmu, kwestia ideałów Żołnierzy Armii Krajowej, kwestia tradycji jest bliska organizatorom obchodów 82. ROCZNICY UTWORZENIA POLSKIEGO PAŃSTWA PODZIEMNEGO. Uroczystość odbyła się 25 września na Cmentarzu Żołnierzy Poległych 1920 roku w Radzyminie.
Polskie Państwo Podziemne nie ograniczało się do bieżącej walki zbrojnej z okupantami. Prowadziło także akcję tajnego nauczania na wszystkich szczeblach oświaty, organizowało sądownictwo ( zarówno wojskowe, jak i cywilne ), działalność propagandową, czy wywiadowczą.
Jednocześnie przygotowywało plany powstania powszechnego oraz organizacji życia w okresie powojennym.
Wyjątkowość polskiej konspiracji wynikała również z tego, że Armia Krajowa stosowała najbardziej zróżnicowane formy walki i na zasadzie dobrowolności skupiała przedstawicieli wielu grup społecznych.
Polskie Państwo Podziemne działające w latach 1939 – 1945 na terenach okupowanych przez Niemców i Sowietów, było fenomenem w ogarniętej wojną Europie.
O godz. 10.45 przy bramie Cmentarza Żołnierzy Polskich 1920 roku zebrały się poczty sztandarowe. Przy akompaniamencie Radzymińskiej Orkiestry Dętej popłynęły strofy hymnu Rzeczpospolitej Polskiej i hymnu Armii Krajowej.
Prezes TPR Pan Jan Wnuk, w krótkiej prelekcji, wszystkim zgromadzonym przedstawił fenomen Polskiego Państwa Podziemnego.
Uczestnicy uroczystości modlili się w intencji wszystkich Żołnierzy Armii Krajowej razem z proboszczem Stanisławem Popisem, a potem w Litanii Patriotycznej z Panią Hanną Grzegorek.
Władze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej odznaczyły i wręczyły legitymacje członkowskie zasłużonym w pracy na rzecz ŚZŻAK.
Jak zawsze przy takiej okazji prezentowany jest krótki program słowno-muzyczny, tym razem przygotowany przez Panią Magdalenę Jaworską i Jej uczniów.
Po wysłuchaniu Modlitwy Partyzanckiej Armii Krajowej w wykonaniu Radzymińskiej Orkiestry Dętej liczne delegacje złożyły wiązanki kwiatów na Mogiłach Żołnierzy AK.
Nad przebiegiem całej uroczystości czuwali jak zawsze profesjonaliści Panowie Jerzy Berta i Zbigniew Tomczyk, a Towarzystwo Przyjaciół Radzymina reprezentował poczet sztandarowy w składzie: Ewald Bielec, Elżbieta Jóźwik i Agnieszka Przybysz. Kwiaty w imieniu naszego stowarzyszenia złożyli: Anna Gawrońska, Elżbieta Bielec i Andrzej Zieliński.
Uroczystość odbyła się pod patronatem Burmistrza Radzymina Krzysztofa Chacińskiego.
Czujemy się dumni i zaszczyceni, że mogliśmy w ten piękny sposób oddać hołd wszystkim Żołnierzom Armii Krajowej i jednocześnie dziękujemy za możliwość uczestniczenia w niezwykłej lekcji historii.
|
|
MOJA KOLEJNA PRZYGODA W TOWARZYSTWIE PRZYJACIÓŁ RADZYMINA
Po pandemicznej, dwuletniej przerwie wyjechaliśmy na odłożoną 100. rocznicę bratniego Cudu nad Wisłą, czyli zwycięskiej bitwy pod Komarowem k/ Zamościa.
Ruszyliśmy w trochę minorowych nastrojach, na przemian lało i padało, każdy wody miał po dziurki w nosie.
Jechaliśmy jednak z naszym prezesem Jasiem Wnukiem, a z nim , jak wiadomo, zawsze jest słońce.
Tym razem też tak było.
Zatrzymaliśmy się w Krasnobrodzie. Tam spotkaliśmy żywą legendę roztoczańską. Człowieka w naszym, podeszłym wieku, historyka z urodzenia, który od zarania wsłuchiwał się w opowieści ludzi na jarmarkach i odpustach. To oni przekazali mu wiedzę o wojnie z bolszewikami i wojnie światowej.
Pięknym literackim językiem, z mnóstwem szczegółowych dat i faktów, ze łzami w oczach, przekazywał tę wiedzę nam. Poczuliśmy się uczestnikami tych wydarzeń, tak jakby to było wczoraj.
Na uroczystym capstrzyku, w przeddzień bitwy ( 101 lat wstecz ) słoneczko zaświeciło najjaśniej. Ono też oddało cześć ofiarom wojny. A oni złożyli w ofierze to co mieli najcenniejszego.
Dzielni nasi ułani, na tym wzgórzu pochowani - ich szczątki zebrano po latach z pobliskich pól - pokonali przeważającą liczbę urodzonych w siodle najeźdźców Siemiona Budionnego.
Zasłonę milczenia spuszczono na ten temat na całe półwiecze. Teraz należy głośno krzyczeć, żeby zło się nie powtórzyło. żeby ta ostatnia bitwa z jazdą konną była ostatnią w dziejach ludzkości.
Radość i dobry nastrój, przy słonecznej pogodzie, a nawet przy księżycu, utrzymywały się nam do późnych godzin nocnych.
Nasi koledzy Wiesio i Krzysio podsycali tę miłą atmosferę: Wiesio grą na akordeonie, Krzyś- muzyką elektroniczną, a my w rytm pląsaliśmy do północy.
Jeden z naszych uczestników porwany urokiem roztoczańskim wybrał wolność. Biegał po fortach i szańcach Zamościa. Satelita wytropił go na siódmym nadszańcu. Znalazł się i znowu było miło i wesoło, jak zawsze na naszych wycieczkach i spływach kajakowych z Towarzystwem Przyjaciół Radzymina.
Liczbę uczestników wycieczek trzeba dostosowywać do pojemności autokaru, zwykle chętnych jest za dużo.
Uczestniczyłam w wielu wycieczkach i w 10 spływach kajakowych i będę długo jeszcze. Mam taką nadzieję.
Roztoczanka z urodzenia
Radzyminianka z zamęścia
Kazimiera Jarzębowska - Kręc |
(147) Strona: «1..3536373839..49» |
|
|